Ostatnio namiętnie oglądam serial „Modern Family”. To prześmieszna i absolutnie urocza historia opowiadająca o losach pewnej rodziny, której ojciec ponownie wyszedł za mąż za kolumbijską seksbombę, jego syn ze swoim partnerem właśnie adoptował dziecko z Wietnamu, a córka musi zmagać się z trójką niesfornych dzieciaków i jeszcze bardziej niesfornym mężem. Salwy śmiechu przeplatają się razem ze łzami wzruszenia, bo nie dość że serial to genialnie napisana komedia, to także świetny obyczaj opowiadający z przymrużeniem oka o problemach, wobec których musimy sprostać idąc z „duchem czasu” – głównie tolerancji i otwartości. Każdy bohater to materiał na odrębny wpis, moim ulubionym jest Cam – dramatyczny gej, który płacze mówiąc o Maryl Streep i Manny – syn z pierwszego małżeństwa ognistej Glorii, stary – maleńki, popijający espresso i piszący wiersze dla swoich to nowych obiektów westchnień. Jeżeli przechodziliście obok tego tytułu, to radzę zatrzymać się przy nim na chwile. Ani się obejrzycie jak Was wciągnie i uzależni. Bez wątpienia można traktować go jak serial komediowy, ale jest czymś dużo więcej – pokrzepiającą opowieścią, w której prawda zawsze wychodzi na jaw, dobro zostaje nagrodzone i z której jasno wynika, że największymi dziećmi są ludzie najbardziej dorośli.
Dla tego dzisiaj potrawa, którą karmię swoje wewnętrzne dziecko. Zminiaturyzowane pulpeciki zanurzone w sosie pomidorowym. Z makaronem spaghetti, na który mam teraz, mówiąc językiem młodzieżowym, ewidentną fazę. Takie moje comfort food. Zapraszam.
250 g mielonego mięsa wołowo – wieprzowego
1 mała cebulka
1 ząbek czosnku
1 jajko
4 – 5 łyżek kaszy manny
sól, pieprz do smaku
Cebulę z czosnkiem siekamy drobniuteńko. Dodajemy do mięsa. Wbijamy jajko. Wszystko dokładnie mieszamy przez dłuższą chwilę. Dodajemy kaszę manną, wyrabiamy na gładką masę. Odstawiamy do lodówki na pół godziny. Formujemy pulpeciki wielkości małego orzecha włoskiego. W międzyczasie przyrządzamy sos pomidorowy:
3 łyżki oliwy
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 puszki krojonych pomidorów
1/2 łyżeczki świeżego tymianku
2 łyżeczki bazylii
1/2 łyżeczki rozmarynu
2 łyżeczki cukru
sól, pieprz
Na patelni podgrzewamy oliwę. Cebulę i czosnek siekamy drobno i szklimy na oliwie. Dodajemy pomidory z puszki, mieszamy. Dusimy sos przez kilka minut, aby trochę zgęstniał. Po tym czasie dodajemy wszystkie przyprawy i jeszcze chwilę dusimy.
Z pulpecikami możemy postąpić dwojako. Jeżeli tak jak ja macie męża, który odmawia jedzenia mięsa i z którym musicie się podzielić połową sosu pomidorowego, to pulpeciki smażycie na osobnej patelni z odrobiną oliwy, a następnie układacie na sosie. To rozwiązanie ma ten plus, że kasza manna dodana do mięsa sprawia, iż w trakcie smażenia pulpeciki stają się rozkosznie chrupiące. Jeżeli zaś wolicie je spożywać w wersji „soft”, to wrzucacie je na początku do sosu pomidorowego i dusicie wszystko razem przez kilkanaście minut.
Potem gotujecie makaron spaghetti, choć nie naciskam. Polewacie sosem, pulpecikami, posypujecie odrobiną parmezanu i … idziecie przed komputer oglądać kolejne odcinki „Modern Family”.
Ps. Z doświadczenia wiem, że danie to można spożyć na zimno w wersji kanapkowej – smakuje równie pysznie
A może coś takiego?
The post Spaghetti z sosem pomidorowym i pulpecikami. appeared first on Gotuje, bo lubi.